Adalia Satalecki Adalia Satalecki
148
BLOG

.GUMOWY FRESK ATRAKCJĄ SEATTLE

Adalia Satalecki Adalia Satalecki Polityka Obserwuj notkę 4

Nazwa miasta pochodzi ponoć od imienia wodza Indian, którzy zamieszkiwali niegdyś te okolice. Amerykanie nazywają je także „Szmaragdowym Miastem”. Seattle było wreszcie do niedawna światową potęgą przemysłu lotniczego. Ale odkąd  boeing przeniósł się ze swoją produkcją samolotów do Chicago, miasto straciło swoją sławę.

Ostatnią atrakcją Seattle pozostała więc w centrum „gum wall”, „ściana gumy”.  Jak pisze portal Le Figaro, zainaugurowano ją oficjalnie w 1991 roku zupełnie przypadkowo. Oczekujący na wejście do teatru improwizacji widzowie, z nudów zaczęli przyklejać do ceglanej ściany budynku na głównej alei gumę do żucia. To bardzo spodobało się miejscowym i licznym jeszcze wówczas turystom. W ten sposób powstała gigantyczna mozaika wysoka na 2,5 i długa na 16,5 metra – pisze Seattle Times. Lokalni dziennikarze obliczyli, że na 40 metrach kwadratowych ceglanego muru przyklejono około 1.000.000 gum do żucia (150 gum na 1 cegle). Inne wyliczenia mówią o tonie mało estetycznego paskudztwa zdobiącego ścianę budynku, który liczy sobie 115 lat.  Podczas nawiedzających miasto upałów guma dosłownie ścieka z muru tworząc stalaktyty sięgające do chodnika. To niezbyt zdrowe z powodu mikrobów i niezbyt estetyczne. Władze miasta przystąpiły więc do działania. W ruch poszły szpachle i karchery  z wodą o temperaturze 127 stopni. W ciągu kilku dni, ,kosztem blisko 4.000 dolarów „gumowa ściana”  zniknie z głównej alei Seattle. Ale nie na zawsze. Dyrektor  Market Theater, który znajduje się o krok od gumowej moaiki ma nadzieję, że po koniecznych zabiegach higienicznych nadal będzie można przyklejać zużytą gumę do cegieł. Miasto nie może pozbyć się przecież atrakcji kwalifikowanej przez portal TripAdvisor wśród pięciu najbardziej niehigienicznych « pomników » koniecznie do zobaczenia w Ameryce.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka