W Polsce człowiek, który nazywa się „artystą” w satanistycznym szale drze podczas swoich występów Biblię. Inna „gwiazda” naszej muzyki nazywa autorów świętej księgi „palaczami zioła”. Jedna z uczennic we Włoszech zażądała zdjęcia ze ścian klasy krzyża, bo ten ranił jej uczucia religijne. W Europie wszystko wolno. Przed 11 laty Rocco Buttiglione startował jako włoski kandydat na członka Komisji Europejskiej. W trakcie przesłuchań wytknięto mu poglądy zgodne z nauczaniem Kościoła, więc z tego powodu jego kandydaturę odrzucono.
Tymczasem we francuskich szkołach trwa nieustanna wojna, gdyż muzułmańskie dziewczęta przychodzić chcą w strojach zasłaniających kompletnie twarz. Teraz nad Loarą pojawił się nowy problem. Jak donosi dziś BBC News , wyznawcy Proroka żądają zmiany menu we francuskich stołówkach szkolnych. Arabowie doskonale wiedzą, że to, co nie jest możliwe w innych krajach Europy, staje się realne we Francji, która od czasów rewolucji, a właściwie tak na stałe, od ponad stu lat głosi idee państwa laickiego. Laickość jest równie popularna w kręgach skrajnej lewicy jak i w ekstremalnych kołach prawicowego Frontu Narodowego.
W mieście Chalon-sur-Saone w Burgundii od 30 lat szkoły serwowały uczniom wyznania muzułmańskiego (częściowo także Żydom) tzw. „posiłki alternatywne”. Podawano je w przypadku, gdy Francuzom podawano na obiad wieprzowinę. Jednak z rozpoczęciem nowego roku szkolnego 2015-2016 centroprawicowy mer Chalon zdecydował, że szkoły w jego mieście nie będą proponowały „posiłków alternatywnych”. Samorządowiec uważa, że dotychczasowe praktyki pozostawały w sprzeczności właśnie z ideą państwa świeckiego.
- Wchodząc do szkoły, praktyki religijne należy moim zdaniem pozostawić przed drzwiami – oznajmił Gilles Platrer.
Rodzice dzieci pochodzących z Magrebu zalecali zresztą nie spożywanie żadnych posiłków na stołówkach nawet wówczas, gdy nie serwowały one wieprzowiny. Uważali bowiem, że każdy szkolny posiłek mięsny jest nieczysty.
Wielu z tych, którzy podzielają poglądy Platrer’a uważa, że jest to krok w kierunku przywrócenia neutralności. Celem takiego działania nie jest więc dokuczenie społeczności muzułmańskiej lecz walka z komunotaryzmem, a więc rozbijaniem narodowej jedności. Jeśli wyznawcy Mahometa nie zgadzają się na takie rozwiązanie, mają do wyboru prywatne muzułmańskie uczelnie. Jednak bardziej poprawni politycznie uważają działanie mera Chalon za prowokację. Socjalistyczny rząd uważa, że Platrer zrobił z muzułmańskich uczniów zakładników swoich idei.
Tymczasem dzisiejszy serwis BBC News, jakby specjalnie na poparcie wyśmiewanych w Polsce zastrzeżeń Jarosława Kaczyńskiego, alarmuje: „Malaria odporna na wszelkie leczenie może zarazić afrykańskie komary”. Pasożyty opierające się działaniu wszelkich dotychczas znanych leków znalezione zostały w Azji Południowo – Wschodniej. Jest ze wszech miar prawdopodobne, że śmiertelne szczepy mogą niebawem znaleźć się na naszym kontynencie. Naukowcy twierdzą, że konsekwencje takiej inwazji byłyby tragiczne dla milionów ludzi w Europie. Badania dr Rick Fairhurst z Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych w USA opublikowano dziś w dzienniku Nature Communications. Podpisało się pod nim 11 naukowców pracujących pod kierunkiem Fairhurst’a.
Święty Koran zaleca w rozdziale 4, aby wyznawca Proroka nie był hipokrytą i nie brał sobie przyjaciół z tych, którzy odwrócili się od Allacha. Takich …”chwytajcie i zabijajcie zawsze gdy ich znajdziecie” zaleca księga. Za „odwróconych” Koran uznaje Żydów i chrześcijan i twierdzi, że są nierozumni i będę przeklęci.
