Adalia Satalecki Adalia Satalecki
197
BLOG

Dosypywanie

Adalia Satalecki Adalia Satalecki Polityka Obserwuj notkę 0

Otarliśmy już z włosów pył bitewny i smakujemy zwycięstwo. Piękną wygraną Dudy.

 Prześmiewcy twierdzą, że nawet Jarosław Kaczyński  uznał, że tym razem nie było cudu nad urną i wszystko odbyło się lege artis, że wygrała demokracja.

Nie bądźmy tacy pewni…

 Jestem przekonany, że i tym razem nad urnami unosił się duch urzędniczych, policyjnych i wojskowych popleczników Komorowskiego. To ta bojaźliwa o swoje stołki i pozycje masa rodaków wszelkimi sposobami starała się zachować status quo, więc pierwsza tura zakończyła się minimalnym, liczonym promilami,  zwycięstwem Dudy.

24 maja udało się wygrać po raz drugi, bo poplecznikom starego układu patrzyli na ręce strażnicy urny: mężowie zaufania i ruchu kontroli wyborów. A mimo to, jestem przekonany, że dosypywano…

Symptomatyczne było to przedłużenie ciszy wyborczej i odroczenie ogłoszenia sondażowych wyników. W ciągu tych 90 dodatkowych minut sztab urzędnika kombinował, czy dosypać tych 500.000 brakujących głosów, czy puścić na żywioł tę całą demokrację. 500.000 brakujących głosów, to oznaczało, że w każdej komisji trzeba było dodać zaledwie po 18 – 19 kart do głosowania z krzyżykiem postawionym przy kandydacie numer dwa.

Cóż to za sztuka ? Nie takie rzeczy działy się w Polsce. A iluż ludzi z platformy dałoby się w ten sposób uszczęśliwić ! Miliony !!!

Myślę, że ludziom u władzy sumienie nie zagłuszyłoby takiej propozycji. Zadrżała może tylko przed odpowiedzialnością ręka tych, którzy chcieli dokonać fałszerstwa.

Komorowski zdezorganizował już państwo wnioskiem o referendum. Cała platforma demontuje demokratyczne mechanizmy kraju forsując ustawę zapewniającą jej większość w nowym składzie Trybunału Konstytucyjnego. Oni jak komuniści: głoszą pokój prowadząc cały czas wojnę. Zrobił to Komorowski w przemówieniu w dniu wyborów mówiąc o „pospolitym ruszeniu” swoich zwolenników przeciw wrogowi, który wygrał. Czyni tak Kopacz z drwiącym uśmiechem przyjmująca apel prezydenta – elekta o nie podejmowanie działań instytucjonalnych przed nadchodzącymi wyborami.

Telewizja Polska wybiera dziś swój zarząd i swojego prezesa. Szefem tej tuby propagandowej władzy zostanie zapewne zwolennik nienaruszalności wczorajszego układu. W tej sytuacji medialna wojna będzie nadal trwała. Wyrzutnie telewizji znów wycelowane będą w PiS.

Dlatego patrzmy tym przegranym nieudacznikom nadal na ręce. Ten potężny jeszcze wczoraj niedźwiedź jest ranny i będzie groźny aż do jesieni, gdy – mam nadzieję – przestanie już definitywnie kąsać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka